wtorek, 17 marca 2009

Dociąganie - dalsze prace nad poszyciem i wręgami

Z uwagi na to, że Salmo 15 Lugger jest nieco większa niż Dory-Skiff, nie obyło się bez... 4-krotnego zakupowania wciąż kończącego mi się drutu miedzianego (jutro jadę po ostatnie 4 metry). W wolnych chwilach dociągam stopniowo pasy poszycia, likwidując w miarę możliwości wszelkie szpary, zamieniam opaski plastikowe w miejscach słabego przylegania na drut miedziany, a także dowiercam trochę dodatkowych otworów - jednym słowem dziurawię kadłub - muszę najpierw go zepsuć żeby potem go łatać, pozornie bez sensu ale nie do końca...
Jedna wręga została operacyjnie przez Andrzeja nieco przycięta po krawędziach, bo stawiała opór i nie chciała nam nijak wejść do samego dna, zostanie to uwzględnione w projekcie i w następnych egzemplarzach. Szycie skończę ostatecznie w tym tygodniu, potem poziomowanie i pomiary, ewentualne korekty w podstawieniu podpórek pod dno i wreszcie laminowanie od wewnątrz.