niedziela, 24 maja 2009

Listwy odbojowe

Ten weekend upłynął głównie pod znakiem mocowania listw odbojowych zewnętrznych. Nie było to specjalnie trudne ani pracochłonne, choć jak się robi w pojedynkę to wszystko idzie wolniej. Dociąłem też spacerblocki (26 w sumie) pod listwę wewnętrzną, ale z braku odpowiednich wkrętów nierdzewnych i faktu niedzieli, zostawiłem je do przyklejenia na następny raz. Zaszpachlowałem ładnie dziury po zbyt przegłębionych wkrętach listwy odbojowej wykorzystując mieszankę epidianu, mikrobalonów i pyłu drzewnoego - wyszedł mniej więcej kolor sklejki i o to chodziło. Skleiłem także miecz z dwóch części (od cholery żywicy i od cholery kg docisku potrzebne było), doszlifowałem połączenie palcowe pokładu rufowego, półpokładów i ławki - żeby skleić je następnym razem i... w sumie tyle. Trochę mało, czuje niedosyt - chętnie robiłbym cały tydzień, albo 2, gdyby nie praca... :-/