poniedziałek, 8 czerwca 2009

listwy pod pokład i... inne... rzeczy (?!)

Nie za bardzo wiedziałem jak nazwać to co zrobiłem przy pomocy przyjaciela Bartka w ten weekend. Może wymienię po kolei:
- wycięty został otwór na dziobowy holt,
- przyszlifowałem pawęż do poziomu,
- przykleiliśmy kilka deseczek wzmacniających pokład rufowy (dużo pasowania),
- skleiliśmy ster z 3 części
- przykleiłem ramkę drzwiczek do bakisty dziobowej,
- poszerzyliśmy szparę w dnie na miecz,
- zaczęliśmy sklejać i polaminowaliśmy skrzynkę mieczową
Problememm w dalszym robieniu liste odbojowych, tym razem wewnętrznych, jest fakt, że pokład nie wejdzie, jeśli je przykleję. Dlatego z żalem muszę odłożyć to fascynujące zajęcie, po którym burty nabiorą naprawdę ślicznego wyglądu na okres po przyklejeniu pokładu rufowego, co - jestem pewny - stanie się w boże ciało. zabrakło nam w ten weekend trochę materiałów, dlatego czepialiśmy się czegokolwiek do zrobienia, stąd też dużo rzeczy jest zaczętych, niewiele skończonych. Odebrałem już okucia steru od szlifierza. Na zdjęciach proponuję zwrócić uwagę na pomysłowość, jaka rodzi się, kiedy zaczyna braknąć ścisków stolarskich!
Poza tym warto wspomnieć o klinie, który przyszło nam zrobić, gdy okazało się że przyklejona już do burty podstawka pod pokład rufowy za cholerę nie utrzymuje go w poziomie... klin ma ok 1,2 cm z jednej strony, schodzi do zera i ma 50 zm długości... oby jak najmniej takich pracochłonnych ratowań sytuacji! Ale dało radę, jednak przy odrobinie skuupienia, możnaby takich głupich błędów uniknąć.


beleczki pod pokłady


Pawęż doheblowana do poziomu - według inwencji własnej


Małe zafałszowanie - dolne okucie będzie nie na płetwie sterowej, lecz na skegu


W dalszym planie, po lewej stronie widać opisywany klin


Pomysły na ściski, gdy ścisków brakuje