wtorek, 23 czerwca 2009

Montaż skrzynki mieczowej, obróbka masztu i wózek slipowy

Miniony weekend był dość leniwy i krótszy z powodu piątku, kiedy nie byłem tym razem przy łódce, ale i tak budowa idzie do przodu. Przykleiłem skrzynkę mieczową - od spodu trzymają ją 2 duże śruby (takie jak dziobnicę) oraz 2 rzędy po 5 mniejszych, skrzynka jest także przyklejona i przykręcona do grodzi. Stanęła ładnie, pionowo i myślę że wszystkie połączenia będą szczelne, śruby także zostały starannie utetłane w epoksydzie. Poza tym pojawiła się ostatnia półgródź - na razie tylko przyszyta. Przymierzanie pokładu dziobowego przerwał mi zaś w pewnym momencie widok odklejających się od grodzi listewek podporowych, które robiłem kilka godzin wcześniej - miałem nadzieję, że szpachla już trzyma, ale niestety. Musiałem pospiesznie założyć z powrotem ściski. i tylko z tego powodu nie ma jeszcze zdjęć z przymierzania masztu do łódki! Maszt fachowo oheblował Andrzej (jeszcze raz dzięki za pomoc!) - jest już prawie okrągły, zostały poprawki małym heblem i papier ścierny. Nową sprawą jest wózek slipowy w postaci takiej, żeby można go było wozić na łódce, schowanego w bakiście dziobowej i żeby nie zajmował przy tym zbyt dużo miejsca. Plan przerobienia do tego wózka ręcznego kupionego za 90 zł wypalił w pełni - łódkę da się prowadzić jedną ręką, a do przytrzymywania w poziomie wystarcza nawet mały palec. Oczywiście po trawie i pod górkę na pewno będzie ciężej niż po kafelkach w garażu...
Wózek był potrzebny już teraz, zbliżają się bowiem etapy intensywnego szlifowania, które muszę przeprowadzić na powietrzu, a łódź waży już zbyt dużo jak na przenoszenie jej w 2 osoby.