środa, 1 lipca 2009

Pokład dziobowy, przymiarka masztu

Duża frajda w końcu wyprowadzić łódkę na drogę (pewnie jeszcze większa na wodę, ale to za niecały miesiąc dopiero), przymierzyć maszt i wyobrazić sobie resztę... Tym razem udało się:
- przyszpachlować i przylaminować dennik (ostatnia brakująca wręga przy skrzynce mieczowej) - z pomocą Kasi,
- doszlifować maszt do poziomu potrzeby już ostatniej obróbki drobnym papierem ściernym - z Pomocą Andrzeja,
- przykleić wszystkie pozostałe listewki podporowe pokładu rufowego i półpokładów, niektóre wymagały wyginania na gorąco, które nie do końca spełniło moje oczekiwania, ale dogięliśmy je do wymaganej łukowatości już na łódce,
- przykleiłem 2 belki podporowe pod aluminiowe skrzynie ładunkowe (czyli brakuje jeszcze dwóch, tych trudniejszych pod względem kształtu),
- dopasowałem pokład dziobowy szlifując trochę podpórki i pomalowałem pokład od spodu w wymaganych miejscach oraz pomalowałem całą komorę dziobowej bakisty - trochę więcej zajmuje czasu samo malowanie, niż myślałem, dlatego zdecydowanie optuję za malowaniem natryskowym. Teraz jednak nie miałem wyboru i chciałem zamknąć pokład, więc posłużyłem się pędzlem... dłuuuugo się schodzi, ale też trzeba przyznać że akurat bagażnik ma sporo załamań i innych wklejek (gniazdo masztu, wzmocnienie pokładu, gęsto ułożone taśmy). I tak jeszcze będzie do niego (bagażnika) trzeba wrócić i pomalować go białym lakierem,
- i wreszcie - przyklejenie pokładu dziobowego, które też wieńczy etap przyklejania pokładów...

 
 
 
 
Posted by Picasa


więcej zdjęć na Picasie