poniedziałek, 20 lipca 2009

Weekend z komarami

W ten pamiętny weekend o mało co nie zostaliśmy z Kasią zjedzeni żywcem przez stada dzikich latających bestii przypadających w liczbie 10.000 na cm2 ciała. W tych warunkach ciężko było pracować, a praca tym razem wymagała wywiezienia łodzi do ogrodu. Zheblowałem i oszlifowałem kadłub z zewnątrz - wszystkie krawędzie łączeń sklejki z zewnątrz zostały subtelnie zaokrąglone. Zmniejsza to także dolinki "V" pomiędzy sklejkami, które trzeba wyszpachlować. Robiłem to wspólnie z Kasią, następnie, jeszcze przed związaniem ostatnich partii wypełnienia, zaczęliśmy kłaść taśmy szklane na zewnątrz kadłuba. W 1 dzień udało się w ten sposób oblaminować systemem podwójnych taśm (wąska i szeroka) cały kadłub z wyjątkiem pawęży. W międzyczasie lakierowałem kolejnymi warstwami ster i gretingi oraz poklady. Popelniłem jednak błąd - we wszytskich przypadkach trzeba było położyć więcej warstw podkładu epoksydowego, zamiast lakieru poliuretanowego (droższego notabene).


szlifowanie krawędzi


na dziobie trochę szerzej zakrojonego szlifowania a trochę szpachlowania - w sumie bardzo równo!




i taśmy szklane...

więcej zdjęć na Picasie